...
⚙️ Przegląd artykułów o programach, samochodach, urządzeniach mobilnych, komputerach i nie tylko. Artykuły dla maniaków.

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

8

Odrodzenie

Po obejrzeniu kilku sezonów The Mandalorian byłem w nastroju Gwiezdnych Wojen. Ale chociaż Disney wydaje się rzucać nową serię premium, jak szturmowiec bezskutecznie strzelający w bohaterów, minie wiele miesięcy, zanim dostanę coś nowego. więc z dużym rabatem i kuponem o wartości 10 USD kupiłem Jedi: Fallen Order na Stadia.

Gra wyszła w zeszłym roku i spotkała się z łagodnymi pochwałami, zgodnie z hasłem „to najlepsza gra Star Wars od dłuższego czasu". Ale obok gier takich jak legendarne ćwiczenie chciwości, jakim był Battlefront II EA, nie było to zbyt wysokie pasek do wyczyszczenia. Mimo to swędziało mnie kilka bitew na miecze świetlne, więc usiadłem i zacząłem WHOOSHing.

Nieco dłuższy czas temu…

Fallen Order wykonuje dużo pracy, aby w naturalny sposób wpasować się w luźny kanon uniwersum Gwiezdnych Wojen. Otwiera się kilka lat przed A New Hope, gdzie widzimy padawana Jedi i ocalałego z Zakonu 66, Cala Kestisa, pracujących na imperialnym złomowisku. Kiedy zostaje zmuszony do użycia Mocy, by ocalić swojego kumpla, Imperium wysyła oddział łowców Jedi do zbadania, a mała grupa rebeliantów ratuje go przed zniżką (i kobietą) Darthem Vaderem.

Na pokładzie bardzo fajnie wyglądającego statku rebeliantów spotykamy Cere (wymawiane „Widzący”, ponieważ Gwiezdne Wojny nie są subtelne), kolejną ocalałą Jedi, która zerwała połączenie z Mocą. Płaci właścicielowi statku, mądremu, czterorękiemu puszystemu facetowi imieniem Greez, by przewiózł ją po galaktyce w poszukiwaniu dysku USB pełnego informacji o dzieciach wrażliwych na Moc. Kiedy Cal dostanie swojego własnego droida marki Gwiezdne Wojny, piszczącą małą papugę robota, która wisi mu na ramieniu, nasza konfiguracja jest gotowa: ścigaj się wokół kilku planet, podążając szlakiem okruszków chleba, aby pokonać Imperium do listy dzieci .

Choć nie jest to nic przełomowego, historia Upadłego Zakonu jest zaskakująco dobra. Podróż Cala od samoświadomego, nawiedzonego młodego mężczyzny do pełnego Jedi ma sens organicznie dzięki liberalnym posmakom historii, które otwierają również nowe możliwości przemierzania. Zainwestowałem też w historię Cere: dlaczego miałaby odcinać się od Mocy? Osobisty dramat jest o wiele bardziej fascynujący niż fabuła, która dotyczy grobowców zaginionej cywilizacji – mniej więcej wymówka dla rozległego projektowania poziomów.

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

Odrodzenie

Są to postacie obdarzone grawitacją przez bardzo utalentowanych aktorów głosowych (Cameron Monaghan z Gotham i Sława Bezwstydna zapewnia głos i podobieństwo Cala) i naprawdę świetne animacje twarzy. Nie spodziewałbym się tego po deweloperze Respawn, znanym wcześniej z Call of Duty i Titanfall, ale twarze są wyraziste i subtelne, nawet jeśli nie są ludźmi. Byłem szczęśliwy, widząc, że złoczyńca, który nie jest Vaderem, zdejmuje hełm, choćby po to, by występ aktorki nie został zmarnowany bez twarzy do wyrażenia.

To powiedziawszy, historia nie może pomóc, ale kończy się trochę przygnębiająco, choćby dlatego, że musi pasować do reszty uniwersum Gwiezdnych Wojen. Kiedy zaczynasz opowiadać historię sprzed Nowej Nadziei mówiącą o „odrodzeniu Zakonu Jedi”, nie jest spoilerem stwierdzenie, że pod koniec rzeczy status quo nie zmienił się zbytnio.

Uderz mnie

Najważniejszym punktem gry jest dla mnie walka na miecze świetlne. Upadły zakon jest często porównywany do Dark Souls, co jest uczciwe, ponieważ zapisanie postępów uzupełnia pasek zdrowia i wskrzesza wszystkich wrogów. Ale sama walka jest znacznie szybsza i bardziej płynna, a magiczny miecz laserowy zapewnia zarówno ofensywę, jak i obronę, aby odeprzeć ataki w zwarciu i pociski blasterowe.

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

Odrodzenie

Podobnie jak Dark Souls i współcześni mu współcześni, musisz podchodzić do walki z ostrożnością i rozwagą: po prostu kołysząc się w różnych smakach i stworach szturmowców, szybko zostawisz cię jako ducha Mocy. Ochrona, parowanie i wybieranie momentu na uderzenie to podstawowe elementy, nie mówiąc już o ustawianiu się i kontroli tłumu w trudniejszych walkach.

Chociaż liczba wrogów, którzy mogą blokować lub strzelać mieczem świetlnym, przepełnia wiarę z perspektywy fanów, to ostrożne i przemyślane podejście do walki jest wciągające. Jest to mniej więcej przeciwieństwo fantazji o niepohamowanej mocy widzianej w The Force Unleashed lub występach Kyle’a Katarna „DOOM with a Lightsaber” w grach Jedi Knight. Tak blisko, jak kiedykolwiek widziałem, że gra sprawia, że ​​czujesz się jak Jedi, ćwicząc umiejętności, a nie tylko wyzwalając magię. Nawet potężniejsze odblokowane ataki Cala są równoważone ograniczoną pulą Mocy (zasadniczo wytrzymałością).

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

Odrodzenie

Aha, i odkąd pojawił się Dark Souls: nie, gra nie jest tak trudna, jak sugeruje to skojarzenie. Miałem trochę kłopotów z ostatnim bossem, a jego czas „mrugnięcia i przeoczenia” zmusił mnie do połączenia przewodowego, aby nadrobić zwykle niewidoczne opóźnienie Stadii. Ale nawet nowicjusze w tego rodzaju walce nie będą zbyt przestraszeni na niższych ustawieniach trudności.

Star Tours

Ta meandrująca historia pozwala odkrywać kilka nowych planet wraz z niektórymi znanymi lokalizacjami Gwiezdnych Wojen, takimi jak Dathomir i Kashyyyk. I oczywiście pojawia się kilka rozpoznawalnych twarzy z filmów. Ale „planety” to w zasadzie tylko „poziomy”. Są duże, choć na początku nie wyglądają w ten sposób, z kilkoma rozgałęzieniami i przecinającymi się ścieżkami, nadanymi strukturą metodami przechodzenia.

W miarę postępów w grze otworzysz nowe obszary poziomów z nowymi zdolnościami Mocy i cyfrowymi ulepszeniami swojego droida. Nagle uzyskanie dostępu do miejsc, które wcześniej zostały odcięte, jest ekscytujące… ale przedzieranie się przez połowę poziomu, który już widziałeś, nie jest takie, zwłaszcza że rzadko znajdziesz coś przydatnego w niedostępnych wcześniej zakamarkach i zakamarkach. Nowe malowanie statku lub nowe ponczo dla Cala nie są warte poznania tych poziomów.

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

Odrodzenie

A eksploracja była moją najmniej ulubioną częścią gry, choćby dlatego, że jej fizyka może być bardzo kłótliwa. Często wiedziałem dokładnie, co muszę zrobić, ale gra nie chciała mi na to pozwolić, ponieważ jej stałe fragmenty wspinaczki i skakania w stylu Uncharted wymagają, abyś robił wszystko dobrze. Straciłem godzinę na jednym malutkim kawałku układanki i byłem dość zirytowany, kiedy poddałem się i przeszukałem YouTube w poszukiwaniu odpowiedzi, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że od razu to rozgryzłem, a silnik gry był po prostu skąpy.

Niespójne skakanie i wspinanie się jest ogólnie drobnym problemem i możesz przejść przez te sekcje z odrobiną cierpliwości. Przynajmniej rzadko biorą udział w walce, dzięki czemu najlepsza funkcja gry przebija się przez ciemne części.

Spróbuj

W chwili pisania tego tekstu Jedi: Fallen Order kosztuje tylko 24 USD na Steam, Epic i Stadia, a często można również znaleźć przecenione wersje gry na Xbox i PlayStation. Jest również dostępny w usługach subskrypcji EA Play i Xbox Game Pass, dzięki czemu jest faktycznie darmowy, jeśli już za niego płacisz.

W co gramy: „Jedi Fallen Order” ułatwia oczekiwanie na nowe „Gwiezdne wojny”

Odrodzenie

Chociaż nie jest to wstrząsająca Alderaan innowacja ani w opowieściach o Gwiezdnych Wojnach, ani w przygodowej rozgrywce akcji, Fallen Order to solidna wędrówka po znajomym uniwersum. I, co zaskakujące, jest wolny od koszmaru mikrotransakcji, którego można się spodziewać po grze EA Star Wars. Poza kilkoma dodatkowymi kosmetykami i robieniem filmu fabularnego w „Edycji Deluxe”, gra nie będzie Cię męczyć za żadne dodatkowe zakupy.

Weterani Soulslike mogą uznać go za oswojony na niższych poziomach trudności, a eksploracja w stylu Metroid jest utrudniona przez skomplikowaną fizykę. Ale Fallen Order ma z pewnością najlepszą walkę na miecze świetlne ze wszystkich gier Star Wars, poza żadną. Już samo to jest warte obejrzenia, jeśli jesteś fanem serii. A jeśli lubisz gry, prawdopodobnie masz coś, co w to gra. Możesz kupić Fallen Order na Xbox, PlayStation, Stadia lub PC w sklepach Epic i Steam.

Źródło nagrywania: www.reviewgeek.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów